wtorek, 30 sierpnia 2016

w Łodzi jest takie miejsce, gdzie na balkonach ustawionych w równych rządkach stoi ten sam facet w niebieskim garniturze. kto mu tam kazał stać i po co-nie wiem... ale ile razy przechodzę tyle razy mam ochotę sprawdzić i policzyć, czy któryś nie zniknął i np nie poszedł siusiu...swoją drogą, kiedy oni "te sprawy" -nomen omen-załatwiają? i czy deszcz im nie przeszkadza? w każdym razie garniturek chyba poliestrowy, bo nie blaknie od słońca

zobaczcie sami:




no i czemu jeden balkon pusty?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz