Siostra Dorota jest zakonnicą. poznałam ją pewnego zimnego popłudnia w łódzkiej pracowni "Nicnierobienie". Trochę zdziwiła mnie wtedy obecność osoby duchownego stanu w pracowni motyli-ptaków-ale szybko doceniłam jej obecność. I to nie tylko dlatego, że przynosi pyszne cukierki;-)
Kiedy przychodzi-przynosi ze sobą spokój i miłość. czasem coś wycina, maluje, klei-zawsze dla kogoś. kiedy mówi o kimś-to troszczy się-o kogoś. najczęściej o dzieciaki, które ma pod opieką. pokazuje ich prace i zadowolone buzie.
przy siostrze się nie bluźni, nie używa słów uważanych powszechnie za obelżywe-i mówi się ciszej i uśmiecha szerzej...człowiek po prostu stara się być lepszym człowiekiem. Taka już jest, ta nasza siostra Dorota.
pomyślałam, że zrobię coś dla Niej, może trochę o Niej-żeby wiedziała, że i o nią się ktoś troszczy, że myśli o Niej ciepło, że cieszy się, że jest-
i tak powstał poniższy album.
dziś ma wklejone zdjęcia-nas matek wariatek z sienkiewicza, siostry i jednego faceta-ale Wy widzicie go jeszcze bez "ostatecznego szlifu", który uzyskał po wklejeniu zdjęć.
pracę zgłaszam na wyzwanie:
przy tworzeniu pracy towarzyszyły mi same ciepłe i pozytywne uczucia.
chciałam sprawić radość-i mam nadzieję, że mi się udało:-)
http://scrapek.blogspot.com/2017/02/wyzwanie-nr-55-cos-pozytywnego.html
Piękny album, uwielbiam takie klimaty, dziękuję za udział w pozytywnym wyzwaniu na blogu Scrapek.pl
OdpowiedzUsuńCudowny album :)Dziękuję za udział w wyzwaniu Coś pozytywnego i pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuń