od Mistrzyni, Ani Ozgi, uczę się trudnej sztuki malowania na jedwabiu
to jak akwarela-raz położysz kolor i jest na stałe...nie dociągniesz konturu-farba się rozleje...
daleko mi jeszcze do swobody operowania pędzlem Ani-no i moje kwiaty jeszcze nie do końca takie jak bym chciała-ale jedno jest pewne-"chlapki" ratują w każdej sytuacji;-) no i sprawiają, że nie jest nudno;-)
oto apaszka dla chrześnicy mojej teściówki:
pracę zgłaszam na wyzwanie:
http://scrapki-wyzwaniowo.blogspot.com/2017/12/december-2017-splashes-1st-reveal.html
Piękne! Nie widać żadnych niedociągnięć, cudowne kwiaty! Dziękujemy za udział w wyzwaniu na scrapki-wyzwaniowo :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie!
OdpowiedzUsuńDziękujemy za udział w wyzwaniu Scrapki - wyzwaniowo :-)
dziękuję!
OdpowiedzUsuń