po Pan Słowik przed dziewiątą miał być na kolacji
tak się godzin wyznaczonych zawsze pilnie trzyma
a tu już po jedenastej, a słowika nie ma!
taki oto wierszyk mi się przypomiał kiedy tworzyłam swoją kartkę z cudnych papierów od Karoli Witczak. I pomyślałam sobie, że to najpiękniejsza historia miłosna małżeńska jaką znam-i to znam od dziecka;-) Wierszyk (i to w całości) recytowałam jako kilkulatka. Dziś dopiero doceniam jego happy end;-)
A oto kartka:
pracę zgłaszam na wyzwanie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz