przedwczorajsza praca, trochę ryzykowna ze względu na kolory-pierwszy raz łączyłam ciemną zieleń z różem...myślę jednak, że efekt jest zadowalający:
co mnie skusiło?
jest taki wiersz Tuwima:
mój pokój. Biurko. A w nim ta szuflada,
do której przez lata składasz
wygasłe kwity, wizytówki,
resztki żarówki, ćwierćołówki.
Leży tam spinka, fajka, śrubka,
syndetikonu pusta tubka,
korba do czegoś,
klucz od czegoś
lecz oboje już do niczegoś.
Przycisk z jaszczurką bez ogona
legitymacja przedawniona...
słowem wiesz, jaka to szuflada
a gdy jej wnętrze dobrze zbadasz
znajdziesz tam małe, zasuszone,
serce Twe, w gratach zagubione...
cytuję z pamięci, więc może być troszkę inaczej;-)
zieleń pass-partou wykorzystana jako główny akcent przypomniała mi stare biurka z zielonymi, filcowymi (?) podkładami. no a stamtąd już krok do starego złota i "babcinych" różyczek (jak na starych tapetach do sypialni) oraz koronek.
więc zgłaszam:
http://scrapandskill.blogspot.co.ke/2016/08/wyzwanie-8-inspiracja-ulubionym-cytatem.html
życzcie mi powodzenia!