APASZKI
MALOWANY JEDWAB
Spędziłam cuuuudne przedpołudnie bawiąc się i ciesząc jak dziecko na warsztatach Anny Ozgi-łódzkiej artystki i baaaardzo ciepłej osoby.
Stworzyłam od podstaw dwie apaszki (bo jedna mi była za mało) i nasyciłam oczy widokiem różnorodnych barw, wzorów i deseni....
Jedna chłodna, w ulubionych turkusach, miętach i błękitach a druga słoneczna, ciepła i letnia:
Apaszki miały tą zaletę, że po upraniu i utrwaleniu wyglądały jeszcze ładniej i efektowniej...Ania zdradziła też kilka sztuczek "zakulisowych", a mianowicie:
jak ci oklapło to pamiętaj ze masz używać Edwarda
ewentualnie
możesz sobie skręcić....
słowem: było cudnie! dziękuję Aniu! dzięki dziewczyny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz